VisitOstrava!!! Oficiální průvodce Ostravou

Okiem reportera #2 – Retro z Radomia

Okiem reportera #2 – Retro z Radomia

Ostrawa okazała się mekką szperaczy, kolekcjonerów vintage i takich jak ja odważnych zdobywców strychowych i piwnicznych wykopalisk.

"Retro z Radomia w Ostrawie" – Karolina Falkiewicz


pisownia oryginalna


Ostrawa to miasto bardzo ciekawe estetycznie – z jednej strony secesyjne budynki, liczne galerie sztuki, wydarzenia, z drugiej krajobraz postindustrialny i industrialny oraz zabytki modernizmu z lat 60 XX w.

Jestem w Ostrawie po raz trzeci, w zeszłym roku byłam tu z uczniami w ramach projektu Erasmus+, potem świętowałam tu moje 40 urodziny, obecnie wróciłam z „Erasmusami”.

Kiedy odwiedzam jakieś miasto i mam zamiar zatrzymać się na dłużej, zawsze poszukuję miejsc związanych z moimi licznymi hobby kolekcjonerskimi, czyli modą, fotografią oraz szeroko rozumianym designem. Kto mnie zna, ten wie, że nie przepuszczę lokalnym szmateksom, antykwariatom i wszelkiego rodzaju targom staroci, a nawet kontenerom, jeśli wyglądają obiecująco.

Ostrawa okazała się mekką szperaczy, kolekcjonerów vintage i takich jak ja odważnych zdobywców strychowych i piwnicznych wykopalisk.

Moim pierwszym odkryciem były antykwariaty – jest ich co najmniej pięć, moje ulubione to Fiducia i Chimera.

Fiducia jest miejscem kultowym, można nazwać „starohipsterskim”, tam kupiłam wiele książek o fotografii, ciekawych albumów na przykład odkrytego właśnie dzięki ich zasobom czeskiego fotografa Josefa Sudka. Również w Chimerze wyczyściłam półkę z książkami o fotografii, dodatkowo w tym roku kupiłam i dostałam gratis od bardzo uprzejmego właściciela, zasoby do moich kolaży w postaci niemieckich książek medycznych w stanie zaawansowanej destrukcji. Wszystkie antykwariaty mają też nieprzebrane zasoby książek dla dzieci z fantastycznymi ilustracjami. Na uwagę zasługuje fakt, że Chimerze i Fiduci można swobodnie dogadać się po angielsku i po polsku, w pozostałych różnie bywa.

Książki można kupić również w dwóch „blesakach” [cz. blešák], czyli pchlich targach. Ciężko opisać słowami jak taki blesak wygląda. W wersji ostrawskiej to dom wypakowany dosłownie wszystkim od podwórka po sam dach. Nie sądziłam, że jest mnie w stanie coś tak przytłoczyć ilością przedmiotów.

Pierwszy, który odkryłam to Vetesnictvi bazar, znajdujący się w przemysłowej dzielnicy Witkowicach. Ceglany dom, który z zewnątrz wydaje się całkiem nieduży. Zasoby zaczynają się na podwórku – leżą liczne balie, miski, wazony, rowerki dziecięce, lampy przemysłowe, ramy okienne i trochę mebli, jakieś szkło. Do środka prowadzi betonowa ścieżka, po obu stronach oczywiście obłożona przedmiotami. Za drzwiami zaczyna się inna planeta. Kolejne pomieszczenia wypełnione są pogrupowanymi tematycznie rzeczami – jest pokój pełen form do wypieku bab, baranów wielkanocnych, zajączków, regały i kredensy wypełnione są formami do ciast i ciastek; w kolejnym utensylia kuchenne, termosy, kubki, sztućce, dalej zabawki, meble w kolejnym szkło, porcelana, obrusy, stare kasy, koniki na biegunach. Jest też pokój, który dzielą między siebie niciaki, nici i akcesoria do robótek ręcznych, mydła i figury porcelanowe. Przez korytarze również nie przejdziemy swobodnie, ponieważ zajmują je regały z książkami. Wszędzie wisi pełno obrazów, głównie religijnych, ale są również moje ulubione monidła, landszafty i kicz dla każdego.

Ceny są całkiem przyzwoite, można znaleźć dużo ciekawych przedmiotów. W zeszłym roku kupowałam tam aparaty fotograficzne, przy drugiej wizycie przywieźliśmy też żeliwną formę barana wielkanocnego (ważył tyle co małe jagnię), w tym roku kupiłam, między innymi, dwa stereoskopy i komplet stereopar z lat 60 oraz gazety do kolaży z lat 40/50. Interes prowadzi rodzina, są bardzo uprzejmi i pomocni. Zasoby z tego miejsca można podziwiać na ich stronie na Facebooku, niestety nie wysyłają za granicę. Na uwagę zasługuje fakt, że można płacić kartą, chociaż nie wiem czy to tak dobrze, zwłaszcza jak się zaszaleje.

Witkowicki bazar to jednak preludium przed wizytą na Blesak Vlato.

Ten znajduje się bliżej centrum Ostrawy i jest przeogromny. Składa się z dwóch części – w jednym budynku jest część „trochę lepsza” czyli przedmioty bardziej posortowane, cenniejsze, staranniej ułożone na półkach i w gablotach, jakby wybór ze wszystkiego. Znajdziemy tam sporo lalek, porcelany, stare zdjęcia, gry planszowe, drobne rzeczy jak broszki czy rękawiczki, obrusy, modę… Oczywiście ogromna mnogość przedmiotów, widziałam nawet kołderkę obszytą kocim futrem!. Są też komplety kubków, filiżanek, wyposażenie kuchni, wazony, puszki, opakowania… Vis a vis znajduje się część szalona.

Dwupiętrowa kamienica i podwórko zastawione labiryntem blaszanych kontenerów, w których znajdują się niezliczone ilości rzeczy. Najpierw podwórko, na którym pod prowizorycznymi wiatami lub pod gołym niebem piętrzą się hałdy ceramiki, ciuchów, zabawek butów, kolejne wiaty i blaszane kontenery, namioty skrywają kable, części do urządzeń, ubrania, meble, akcesoria do domu i ogrodu. Główny pawilon wypakowany jest po sam dach głównie szkłem, ceramiką, urządzeniami takimi jak stare rzutniki czy AGD. We wszystkich wiatach wiszą pod sufitem całe galaktyki lamp i żyrandoli prezentujące przekrój mody kilku dekad. Jest też cały magazyn mebli z całego poprzedniego stulecia.

Państwem w państwie tego składu jest sam dom posiadający dwa wejścia i pokoje tematyczne – na przykład pokój wypełniony pościelą, poduchami, kołdrami, materiałami oraz ubraniami, drugie pomieszczenie to niemal same obrazy i ramy, w większości bardzo duże i w ilościach niemożliwych do przejrzenia. Jedne i drugie wylewają się na taras, z którego można podziwiać dachy wiat również upstrzone kolejnymi przedmiotami. Drugie wejście prowadzi do ciasnego pokoju wypełnionego książkami, od podłogi po sufit stoją na regałach, leżą w słupkach i w kartonach po bananach całe granie, wyspy i góry książek na wszystkie tematy od bajek dla dzieci po książki kucharskie. Mój ulubiony pokój to taki ze wszystkim, co drobniejsze. Znalazłam tam sporo starych fotografii, w tym dwie na porcelanie, w zeszłym roku 60 stereoskopii do przeglądarki Meopty  (przeglądarki były w innym pawilonie), są też stare fajki, zabawki trochę szkła.

Osobną historią jest miejska inicjatywa Reuse Centrum. Miejscowy PSZOK segreguje przedmioty i te, które się nadają, idą na sprzedaż. Albo w znajdującym się przy miejskim przedsiębiorstwie gospodarki odpadami Reuse Centrum, albo w kilku charytatywnych szmateksach, ale o tym za chwilę.

Reuse Centrum znajduje się dość daleko od centrum miasta, trzeba przejechać spory kawałek tramwajem, a potem odbyć jeszcze dziesięciominutowy spacer po usługowo- przemysłowej części miasta. Kiedy dojdziemy na miejsce, czyli do OZO!!! (tak się nazywa spółka dbająca o czystość w mieście) trzeba się wpisać do księgi wejść i podążać za wymalowanymi na chodniku drogowskazami. W środku hali zastaniemy przedmioty posegregowane kolorami, na tle kolorowych ścian i półek – wszystko bardzo estetycznie. Pośrodku hali znajduje się „bęben” wypełniony czterema piętrami książek posegregowanych kolorami w poprzek i w górę tematycznie. Na przykład na samym dole znajdują się książki dla dzieci. Na podłodze leżą pufy, są też fotele a na środku ogromny, stary fortepian. Dookoła bębna znajdują się kolorowe sekcje z porcelaną, szkłem, drobniejszymi meblami, AGD, torbami i walizkami. Są też kąciki majsterkowicza, edukacyjny i strefa relaksu z kanapą i piłkarzykami, dla dzieci obok koszy z maskotkami DIY tablica manipulacyjna. Pracownicy hodują też rybki w akwarium z odzysku.

Ceny są również określane za pomocą kolorów na przykład pomarańczowa metka to 50 koron (zielona to najtaniej, czerwona to najdrożej, czyli 200 koron), osobno były wycenione większe meble AGD i rowery.

Jeśli ktoś szuka ubrań może się rozczarować ciucholandami w Ostrawie, ponieważ trafiają tam ubrania z lokalnego odzysku, czyli zazwyczaj basic i ubrania z sieciówek. Sklepy z odzieżą na wagę prowadzą fundacje i stowarzyszenia, a dochód przeznaczają na swoje potrzeby. Jednak miejscowym bardzo to odpowiada, ponieważ niewielu przywiązuje szczególną wagę do ubioru. Prym wiodą ubrania sportowe, turystyczne wygodne i całkiem zwyczajne. Kobiety lubują się w legginsach i płaskim obuwiu i ciężko zwłaszcza podczas upałów spotkać którąś ubraną w buty na obcasie.

Jednak znalezienie nawet bardzo starych ubrań nie jest trudne, bo te są w obu graciarniach. Mnie udało się kupić dwie sukienki z lat 60 i jedną z 50 – wszystkie świetnej jakości i za niewielkie kwoty, jednak trzeba było się nieźle naszperać.

Ze wszystkiego najbardziej podoba mi się aspekt ekologiczny, ponieważ wszystkie wymienione miejsca zasilane są lokalnie. Blesak i bazar skupują rzeczy od lokalsów (przychodzą miejscowi grzebacze śmietnikowi, oraz zwykli mieszkańcy, którym coś zbywa i chcą sprzedać choćby za grosze). W przeciwieństwie do Polskich graciarni i ciucholandów nikt nie sprowadza rzeczy z daleka, więc po pierwsze wytwarzany ślad węglowy jest znikomy, można pozbyć się w sposób ekologiczny tego co zbywa, również lokalne odpady są wykorzystywane w najwyższym stopniu, tak że niewiele się marnuje.

Wracam z ostrawskiej przygody cięższa o książki, gazety, biżuterię, ubrania i dodatki vintage, stare fotografie do mojej pracowni, dwa stereoskopy, trochę biżuterii dwie „taski” i materiały do tworzenia kolaży, jednak niewiele lżejsza, jeśli chodzi o portfel, ponieważ wszędzie ceny są nad wyraz rozsądne.

Przyjeżdżając do Ostrawy warto zwiedzić choćby jedno z tych miejsc, niekoniecznie dla zakupów, ale również, żeby zobaczyć coś niewątpliwie zaskakującego w swojej przesadzonej formie. Są to miejsca, które niemal żyją, kwitną i pękają w szwach, puchną od nagromadzenia tego co służyło, i może jeszcze posłużyć, artefaktów czyichś żyć, wspomnień całych pokoleń. Przedmiotów które wielokrotnie zmieniały właścicieli, odrzucone, chwilowo zbędne, a teraz czekają cierpliwie poukładane w stosy na swoją kolej, na nową szansę.

Autorka: Karolina Falkiewicz

Facebook: Retro z Radomia

Instagram: retro_z_radomia

 


Zaciekawił Cię ten artykuł? Przeczytaj inne z tej serii.

Share Print

Okiem reportera #2 – Retro z RadomiaKarolina Falkiewicz: Retro z RadomiaKarolina Falkiewicz: Retro z RadomiaKarolina Falkiewicz: Retro z RadomiaKarolina Falkiewicz: Retro z RadomiaKarolina Falkiewicz: Retro z RadomiaKarolina Falkiewicz: Retro z RadomiaKarolina Falkiewicz: Retro z Radomia

Opublikowany: 24.6.2024

I Punkty Informacji Turystycznej OSTRAVAINFO!!!

Pobočka Elektra

Elektra

Jurečkova 1935/12

702 00 Moravská Ostrava a Přívoz

Pobočka Věž

Wieża widokowa Nowego Ratusza

Prokešovo náměstí 1803/8

Moravská Ostrava a Přívoz

Pobočka Věž

Dworzec Główny Kolejowy

Nádražní 164/215

702 00 Moravská Ostrava a Přívoz

Pobočka Svinov

Dworzec kolejowy Ostrava - Svinov

Peterkova 1152/14

721 00 Ostrava Svinov

Pobočka Jih

INFO JIH!!!

Horní 1664/63a

70030 Ostrava - Jih